Rozmowa z Krzysztofem Sońtą, radnym PiS w Radzie Miasta Radomia
Magdalena Cieplak: Czy gdyby radni Jakub Kluziński i Bohdan Karaś przyszli do pana z wnioskiem o odłożenie nadzwyczajnej sesji, toby go pan podpisał?
Krzysztof Sońta: Nie, bo ja chcę dyskutować. Natomiast gdyby radny Kluziński przyszedł do mnie z wnioskiem o prywatyzację MPK, to bym go podpisał dwiema rękami.
M.C.: Nie czuje się pan jako szef specjalnej komisji wymanewrowany. Po co ją było tworzyć, skoro teraz nagle, bez jej wniosków,prezydent sam ocenia, co jest najlepsze dla firm miejskich. A państwo zaczęliście badać przecież tylko jedną spółkę - Radkom.
K.S.: Może panią zdziwię, ale na pewno nie będę głosował za pokryciem strat w MPK. Jeśli przedsiębiorstwo ma stratę, to znaczy, że właściciel jest nieudolny. Ja bym oddał MPK pracownikom.
M.C.: A co z dokapitalizowaniem Administratora?
K.S.: Też nie poprę dokapitalizowania tej spółki, ale proszę zaznaczyć, że na razie jest to moje zdanie na dziś. Dopóki nie będzie programu restrukturyzacji tej firmy, ja bym jej pieniędzy nie dawał. Natomiast będę głosował za podwyższeniem kapitału Radkomu, bo to ma uzasadnienie, a także Rewitalizacji, która potrzebuje kapitału inwestycyjnego.
M.C.: Gdyby taka sesja była zwoływana na wniosek poprzednich prezydentów, na pewno Wspólnota Samorządowa, której jest pan szefem,podniosłaby krzyk: takie ważne sprawy do ustalenia, a tak mało jest czasu...
K.S.: Takie decyzje wymagają czasu, dlatego zbierzemy się w poniedziałek, by radni rozmawiali i pytali. A ja o ten przyspieszony tryb też będę pytał. Doceniam natomiast to, że dopiero w tej kadencji dano nam wszystkie materiały finansowe spółek, nikt wcześniej tego nie zrobił. One są dostępne w biurze rady miejskiej i wszyscy radni mogli się z nimi zapoznać, nie tylko pracujący w nadzwyczajnej komisji.
M.C.: Co pana zdaniem takiego się stało, że trzeba było zwołać aż nadzwyczajną sesję?
K.S.: Będzie walne zgromadzenie wspólników MPK, które wymusza pilny tryb zwołania sesji. Moim zdaniem trzeba raczej obniżyć wartość majątku MPK, a nie wyciągać ręki do gminy.
Źródło: Gazeta Wyborcza - Radom