Przeprowadziliśmy się tu, bo chcieliśmy mieszkać w spokoju, z dala od hałasu - tłumaczyli radnym miejskim mieszkańcy osiedla Wyżyny, gdzie telefonia Play chce postawić swoją stacją bazową. Absolutnie nie zgadzają się na maszt i możliwe szkodliwe promieniowanie magnetyczne.
Do spotkania z radnymi z komisji infrastruktury doszło w środę wieczorem, na ul. Niemeńskiej, gdzie znajduje się działka, o którą zabiega operator. Sprawa nie jest nowa. Miała stanąć już na czerwcowej sesji, ale ten punkt został wycofany.
Prezydent, zanim odpowie inwestorowi, musi zasięgnąć opinii Rady Miejskiej. Radni natomiast nie chcieli głosować w ciemno, ale najpierw porozmawiać z mieszkańcami. Ludzi nie przekonał operator, obiecujący, że stacja nie będzie miała wpływu na ich zdrowie.
„Ta instalacja towarzyszyłaby nam przez minimum 10 lat i choć jej wpływ nie jest do końca zbadany, to istnieje ryzyko powikłań zdrowotnych u osób poddawanych długotrwałemu promieniowaniu pola elektromagnetycznego” - mówi mieszkaniec Wyżyn Janusz Girejko. „Poza tym żadna umowa nie zagwarantuje nam, że instalacji antenowych nie będzie przybywać” - dodaje.
Ludzie obawiają się też, że maszt będzie ściągał wyładowania atmosferyczne. No i na koniec - będzie zwyczajnie szpecił okolicę. „Te tysiąc złotych miesięcznie za dzierżawę terenu, które inwestor ma płacić miastu, to śmieszne pieniądze. Jesteśmy gotowi złożyć się, żeby tylko masztu u nas nie było” - dodaje Grzegorz Zimiński.
Obecny na spotkaniu wiceprezydent Białegostoku Michał Wierzbicki zapewnił ludzi, że to ich głos będzie decydujący. Do ostatecznej rozgrywki dojdzie na sesji najwcześniej 24 września.
Radny Rafał Rudnicki w imieniu klubu PiS już zapowiedział, że będą głosować przeciwko. Klub PO wczoraj wieczorem jeszcze naradzał się w tej sprawie.