Aktualności

Rozmowa z Maciejem Maciejowskim na łamach „Naszego Dziennika”

01.08.2007 • źródło: Nasz Dziennik

Jacek Dydkowski: Co pierwotnie miało powstać na terenie fabryki wódek „Koneser”?

Maciej Maciejowski: W poprzedniej kadencji, gdy władzę w Warszawie sprawowało Prawo i Sprawiedliwość, planowano, by na terenie fabryki prowadzić działalność kulturalną. Należy przypomnieć, że prosperowały tam już galerie, teatry i inne społeczne bądź prywatne podmioty związane z kulturą. Naszą wolą było tę działalność ułatwić. W międzyczasie wystawiono teren fabryki na sprzedaż. Ówczesny prezydent Kazimierz Marcinkiewicz złożył ofertę jego zakupu w celu umożliwienia kontynuacji prowadzonej w tym miejscu działalności kulturalnej. Jako współtwórcy Instytutu Kresowego planowaliśmy także ulokować tam jego siedzibę.

J.D.: Jednak planów tych nie zdołano zrealizować...

M.M.: Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wycofała ofertę na zakup tego terenu. Nieruchomość nabył prywatny fundusz inwestycyjny (NFI Piast), który chce tam budować apartamenty.

J.D.: A co z planowaną działalnością kulturalną?

M.M.: Zapytana o to pani prezydent powiedziała, że miasto może wynajmie od tego nowego prywatnego właściciela część powierzchni na cele kulturalne.

J.D.: Ratusz najpierw zrezygnował z kupna, a później chce płacić za wynajem?

M.M.: Istotnie. Takie poczynania, w przypadku ich realizacji, mają charakter kryminalny. Mamy tu bowiem do czynienia z działaniem na niekorzyść miasta. Wycofanie oferty na zakup, umożliwienie dokonania go komuś prywatnemu, a potem płacenie mu za najem to jawny kryminał. Nie wiem, jak miasto chce obecnie z tego wybrnąć, ale sytuacja nie jest zbyt ciekawa.

J.D.: Co się obecnie mieści w budynku fabryki?

M.M.:  Funkcjonuje tam duża liczba praskich stowarzyszeń. Odbywają się różne ciekawe animacje kulturalne. Lokalizacja jest wspaniała, w centrum Pragi i jednocześnie blisko centrum Warszawy. Fabrykę stanowi zabytkowy kompleks budynków o przepięknej architekturze. Doprawdy, szkoda tego terenu.

J.D.: Jednak niektórym nie żal...

M.M.: Platforma Obywatelska jak zwykle ma tendencję do budowania wszędzie apartamentowców. Radni Krzysztof Tyszkiewicz i Paweł Czekalski, przewodniczący klubu PO, dążą do przeniesienia Centrum Nauki „Kopernik”, które ma planowaną lokalizację nad Wisłą, do Ursusa, a w tym miejscu nad tunelem Wisłostrady również chcą budować apartamentowce. Taki obraz warszawskiej PO rysuje się od czasów prezydenta Pawła Piskorskiego. Oczywiście, ta sytuacja nie jest dobra dla wszystkich tych ludzi już działających na terenie fabryki oraz dla instytucji, z którymi obecne władze Warszawy toczą nieustanną wojnę, czyli dla Instytutu Kresowego.

J.D.: Czy planowane inwestycje w „Koneserze” nie spowodują utraty historycznego charakteru tego miejsca?

M.M.: Budowanie apartamentowców bądź dzielenie tego typu powierzchni na lofty jest tak naprawdę sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Trzeba tu zaznaczyć, że w Warszawie bardzo niewiele pozostało starej zabudowy. Zamiast robić z niej teren zamknięty ze szlabanami, ochroniarzami, na potrzeby nielicznej grupy bogatych właścicieli apartamentów, powinno się zadbać o jak najmniejszą zmianę stanu obiektu, aby służył on funkcjom publicznym i całemu społeczeństwu. Właśnie wspomniana działalność kulturalna świetnie by się w to zadanie wpisywała.

J.D.: Dziękuję za rozmowę.