Aktualności

Dyrektywy dla wojewodów

04.07.2007 • źródło: www.samorzad.pap.pl

Gdyby w związku z protestami w ochronie zdrowia doszło do „generalnego zagrożenia dla życia i zdrowia tysięcy Polaków”, trzeba byłoby „odwołać się do dalej idących kroków” - twierdzi premier Jarosław Kaczyński.

„Ale mam nadzieję, że takiej sytuacji nie będzie” - powiedział premier we wtorek w rozmowie z Radiem Rzeszów. Jarosław Kaczyński przypomniał, że „są dyrektywy dla wojewodów, które odnoszą się do takich sytuacji”, i które pozwolą zabezpieczyć opiekę nad pacjentami.

Mówiąc o rozmowach ze strajkującymi lekarzami i pielęgniarkami premier powtórzył, że rząd „proponuje rozwiązanie na przyszły rok”.

„Przypominamy, że już w tym roku, w drugiej połowie roku, podwyżki w porównaniu z zeszłym rokiem - jeśli liczyć to, co doszło dzięki starciu klina (podatkowego) - to będzie już jakieś 33–34 proc. A w przyszłym roku dalsze starcie klina plus podwyżki z tych sum, o które wzbogaci się Narodowy Fundusz Zdrowia i razem wziąwszy będzie to tyle procent, że na pewno dojdzie do 50 w porównaniu z 2006 rokiem” - wyliczał premier.

Według niego, „to naprawdę nie jest tak mało, jak na tak krótki czas”. Szef rządu podkreślił, że „na więcej po prostu nas w tej chwili nie stać”.

„Jeśli ten nacisk będzie trwał, to zwrócimy się do społeczeństwa w referendum, czy zgadza się na dodatkowe podatki w szczególności od ludzi najbogatszych, ale także - jeśli to będzie nie do uniknięcia - do funduszy innego rodzaju i wtedy jakaś suma zostanie zgromadzona też w przyszłym roku” - dodał Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, „w tym roku takich możliwości być nie może i panie i panowie świetnie o tym wiedzą”.

„Obawiam się, że mamy do czynienia z taką suflerką polityczną. Tam ktoś podpowiada, co zrobić żeby awantura trwała. Obawiam się, że niestety tak to jest” - powiedział premier.