Władze dzielnicy planują przebudowę znanego w całej Warszawie targowiska przy ul. Banacha
„Nasza dzielnica ma bogatą i ciekawą historię. Dlatego, tak jak na Pradze czy Woli, powinno powstać tu muzeum” - mówią radni Ochoty.
Bazar przy ul. Banacha - jedno z najbardziej znanych i największych targowisk w Warszawie - już niedługo całkowicie zmieni oblicze. Prowizoryczne stoiska zostaną zastąpione nowoczesnymi pawilonami, a na terenie targowiska ma powstać dzielnicowe muzeum.
Tereny, na których jest dziś bazar, były areną ważnych historycznych wydarzeń w dziejach stolicy. Dlatego radni Ochoty chcą przy.okazji planowanej modernizacji utworzyć w tym miejscu muzeum.
„Wola niedługo zmodernizuje swoje muzeum, Praga też przymierza się do powołania takiej placówki. Nasza dzielnica również ma bardzo bogatą historię i warto to wykorzystać” - mówi Tymoteusz Pruchnik, radny z Ochoty. „Chcielibyśmy, aby nowa placówka byla tak nowoczesna, jak Muzeum Powstania Warszawskiego. Na siedzibę proponujemy budynek dawnego Zieleniaka, który trzeba by odbudować” (został rozebrany w latach 60. - przyp. red.).
Varsavianiści chwalą ideę muzeum. „To miejsce jest naznaczone historią” - mówi Rafał Chwiszczuk, historyk stolicy. „Przecież w 1939 r. właśnie na Ochocie w fabryce Skody podpisano akt kapitulacji. To tu uformowana ze wschodnich nacji Brygada Kamińskiego wyróżniła się szczególnym okrucieństwem, rabując, gwałcąc i mordując. Ocaleni pędzeni byli na teren Zieleniaka przy Grójeckiej 95. Bez jedzenia i picia czekali pod gołym niebem na odtransportowanie z Warszawy” - przypomina Chwiszczuk.
Uchwałę intencyjną o powołaniu muzeum radni chcą przegłosować jak najszybciej, ponieważ władze dzielnicy właśnie przygotowują się do modernizacji bazaru przy Banacha.
Dziś handluje tu około 700 podmiotów, po modernizacji ta liczba zmniejszy się do ok. 500. „W czerwcu chcemy ogłosić przetarg na projekt architektoniczny. Zapewnimy nowoczesne warunki handlu przede wszystkim na stoiskach warzywnych, powstanie też duży pawilon na kilkaset stanowisk dla pozostałych przedsiębiorców” - mówi Wojciech Komorowski, burmistrz dzielnicy.
Władze Ochoty będą w tym tygodniu rozmawiać z zarządem warszawskiego oddziału SARP. „Zależy nam na stworzeniu ciekawej, kilkupiętrowej pierzei od strony ul. Grójeckiej. Trzypiętrowy budynekjest też planowany u zbiegu ul. Banacha i Grójeckiej” - mówi burmistrz. Inwestycja, której realizację przewidziano na 2008 r., pochłonie co najmniej kilkanaście mln zł.
Dziś, oprócz uchwały w sprawie powołania Muzeum Ochoty, radni będą rozmawiać również o przyszłości kina Ochota, które należy do związanej z samorządem Mazowsza firmy Max Film. Choć oficjalnie nie ma jeszcze planów co do dalszych losów kina, wiadomo, że Max Film chce na jego miejscu postawić biurowiec. „Wiemy, że jedna z firm wystąpiła już do stołecznego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego o wydanie warunków zabudowy działki, na której teraz stoi kino. W zapytaniu nie było mowy o prowadzeniu działalności kulturalnej, dlatego jesteśmy zaniepokojeni” - mówi Łukasz Kwaśniewski, radny PiS. „Będziemy walczyć o to, by inwestor planujący tam budowę czegokolwiek zadbał o zachowanie funkcji kulturalnej tego miejsca.”
Chęć zatrzymania kina wyrazili sami mieszkańcy Ochoty. Na początku roku udało im się zebrać tysiąc podpisów pod petycją o jego zachowanie. Dziś w dzielnicy, w której mieszka blisko 100 tys. ludzi, nie ma ani jednej sali kinowej.
Maciej Czerski