Do listy instytucji, które mają prześwietlić ursynowski urząd, dołączyły wczoraj CBA, biuro kontroli wewnętrznej ratusza oraz minister Julia Pitera. To reakcja na nasz tekst, w którym opisaliśmy, jak miasto straciło szansę na wyegzekwowanie gigantycznych kar umownych od nierzetelnego wykonawcy hali na Ursynowie. Chodzi o halę u zbiegu Hirszfelda i Pileckiego, którą postawił Mostostal-Export, z dwuletnim opóźnieniem, za co według kontraktu powinien zapłacić miastu blisko 74 mln zł kary. Nie zapłacił, bo władze dzielnicy w 2007r. zgodziły się na zawieszenie postępowania sądowego. I złożyły wniosek o jego wznowienie po półtora roku, gdy sprawa się przedawniła.
„Zachowanie zdominowanego przez PO ursynowskiego urzędu było kabaretowe. Najpierw zawiesił postępowanie, bo wziął na serio pretensje PiS, który snuł teorie, jakoby polityk PO Hanna Gronkiewicz-Waltzstraciła urząd przez niezłożenie oświadczeń majątkowych. Apotem przegapił termin” - mówi Sebastian Kozłowski, szef warszawskiego SdPl.
Ale ujmuje też sprawę poważnie: „Tak wielkiej niegospodarności nie było dotąd w warszawskim samorządzie. Dlatego moja partia złożyła wniosek o przeprowadzenie kontroli wewnętrznej w ursynowskim ratuszu”.
Wczoraj złożone głównie z byłych samorządowców stowarzyszenie Obywatele dla Warszawy dopatrzyło się w postawie ursynowskiego urzędu karalnego niedopełnienia obowiązków i zawiadomiło prokuraturę. Wczoraj na specjalnie zwołanej konferencji warszawski PiS oświadczył, że wystąpił o kontrolę do CBA i Julii Pitery, minister ds. walki z korupcją.
Dlaczego PiS dopiero po artykule w „Gazecie Stołecznej” zorientował się, że Ursynów zaniedbał proces z Mostostalem-Export? - pytali dziennikarze. „Tę sprawę badałam w poprzedniej kadencji i poszła do sądu. Prawników kontroluje już zarząd dzielnicy. My na to wpływu nie mamy” - mówiła Katarzyna Polak, ursynowska radna PiS. „Jeśli burmistrz Ursynowa Tomasz Mencina (PO) ma honor, powinien zrezygnować. Jeśli tego nie zrobi, złożymy wniosek o jego odwołanie” - dodała.
Ma on szansę, bo postawą burmistrza jest oburzony Nasz Ursynów, drugi klub w radzie dzielnicy. „Najpierw zażądamy dokumentów, ale jest jasne, że Mencina powinien odejść. Straty miasta są ewidentne, tak jak zyski Mostostalu-Export, którego akcje po umorzeniu sprawy wzrosły oblisko 10 proc.” - mówi Piotr Guział, lider Naszego Ursynowa.
Po artykule w „Stołecznej” radni Naszego Ursynowa dowiedzieli się, że Mostostal miał swojego człowieka w ursynowskiej radzie. Był nim Henryk Bęben, wieloletni radny SLD (działającego tu wkoalicji z PO), który wlatach 1999–2003r. pracował jako doradca zarządu w Mostostalu-Export. Właśnie w tym czasie Mostostal dostał kontrakt na budowę hali. „Radny nie powinien jednocześnie pracować dla wykonawcy inwestycji na swoim terenie wyborczym. To rodzi sytuację konfliktu interesów” - mówi Piotr Guział.