Aktualności

Gmina zwleka z wypłatą pieniędzy dla studentów

30.12.2008 • źródło: Polska Gazeta Krakowska

Prawie 50 studentów czeka na stypendium
Urzędnicy znów nie dotrzymali obietnicy

Najzdolniejsi krakowscy studenci i doktoranci nadal czekają na stypendia od miasta. Mimo, że zgodnie z regulaminem są one przyznawane od października, do tej chwili urzędnicy nie wypłacili ani złotówki. Do końca roku zostały dwa dni i nic nie wskazuje na to, aby w tym czasie na konta studentów miała wpłynąć zaległa kwota.

Studenci są rozczarowani i zniecierpliwieni. „Telefony do mnie się urywają” - mówi Elżbieta Kornalska, przewodnicząca Porozumienia Samorządu Studentów Uczelni Krakowa, która uczestniczyła w posiedzeniu komisji. „Wszyscy pytają, kiedy będą wyniki i pieniądze. Wiele osób, pewnych, że dostaną stypendium, już zdążyła zaplanować, jak wyda pieniądze. To bądź co bądź stałe źródło dochodów i to niemałe˛ - zauważa. Wtóruje jej Marcin Styrna,przewodniczący samorządu studentów Politechniki Krakowskiej.

Oburzenia nie kryją też radni miejscy. „Trzeba się wywiązywać z obietnic” - mówi radna Małgorzata Jantos (PO). „Tymczasem urzędnicy najwyraźniej pozorują działania. Przyjrzę się, na jakim etapie sprawa utknęła” - dodaje.

Radny Jakub Bator (PiS), pomysłodawca programu deklaruje, że złoży interpelację w tej sprawie. „Miałem nadzieję, że wypłata pieniędzy pójdzie sprawniej niż w poprzedniej edycji” - przyznaje. - Znając opieszałość urzędników poprzedni semestr potraktowaliśmy jako treningowy. W pierwszej transzy pieniądze zostały wypłacone jednorazowo za pół roku wstecz. Mam nadzieję, że tym razem tak się nie stanie.

Interweniować ma też Jacek Balcewicz, radny dzielnicy I, do którego z prośbą o pomoc zwrócili sie zaprzyjaźnieni studenci. Zauważa on, że komisja stypendialna zebrała się w listopadzie, wytypowała osoby, ale dopiero kilka dni temu podpisała protokół. „Nie rozumiem, dlaczego nie zrobili tego po posiedzeniu” - denerwuje się radny.

Bartłomiej Kocurek (PO), przewodniczący komisji stypendialnej twierdzi, że o opóźnieniach nic nie wiedział. „Na początku grudnia w wydziale edukacji zapewniano mnie, że wszystko jest już załatwione, protokół podpisany i czekamy tylko na zarządzenie prezydenta” - mówi Kocurek. „W styczniu ma się odbyć oficjalna uroczystość. Dziwnie będzie, jeśli stypendyści zamiast pieniędzy otrzymają tylko dyplomy.”

Jak twierdzi Jan Żądło, dyrektor magistrackiego wydziału edukacji, komisja nie mogła podpisać protokołu od razu. „Zgodnie z trybem jej pracy głosowanie jest tajne” - wyjaśnia. „Głosy trzeba zebrać, policzyć. Komisja składa się z 28 osób, rektorów, dziekanów, urzędników, którzy są najczęściej bardzo zajęci. Większość wyszła zaraz po głosowaniu” - opowiada.

Protokół był więc podpisywany sukcesywnie. Ostatni członek komisji złożył swój podpis 19 grudnia. Teraz dokument trafił do prezydenta, który musi podpisać odpowiednie zarządzenie. „Wypłata w tym roku była już niemożliwa, bo do 15 grudnia robiony jest bilans kasy” - wyjaśnia dyrektor Żądło. „Pieniądze zostaną wypłacone już w styczniu, z wyrównaniem od października” - obiecuje.

O stypendiach

• Miesięczna rata stypendium to równowartość 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Student dostanie co miesiąc prawie 2 tys. zł brutto.
• W budżecie na przyszły rok zarezerwowano na ten cel 1 mln zł.
• Komisja wytypowała 49 studentów i doktorantów. Pieniądze mają być wypłacane przez 10 miesięcy, od 1 października do 31 lipca
• To już druga edycja miejskiego programu stypendialnego dla najzdolniejszych studentów i doktorantów. Pierwsze były przyznawane na pół roku akademickiego, w okresie od lutego do lipca 2008 r.

Katarzyna Janiszewska