Aktualności

Zamiast mostów stadion Legii

15.12.2008 • źródło: Twoje PiSmo

Hasło nowych, sprawnie prowadzonych inwestycji było motywem przewodnim kampanii wyborczej Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Może pamiętają jeszcze państwo mapę planowanych inwestycji w Warszawie, rozpisanych na dwie planowane przez Panią Prezydent kadencje, dołączoną do jednej z gazet codziennych?

Cóż z tych obietnic wypełniono po dwóch latach rządów? Fakty są wymowne – inwestycje w Warszawie idą źle.

Ogólnie charakteryzując stan realizacji programu inwestycyjnego można stwierdzić, że spośród obiecanych w kampanii wyborczej inwestycji część jest w ogóle nierealizowana (nie znalazła się w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym miasta), te zaś, które zostały rozpoczęte, są znacznie opóźnione. Biorąc pod uwagę pierwotne plany Pani Prezydent oraz inwestycje kontynuowane, można by obecnie wyróżnić ok. 24 dużych inwestycji („dużych” czyli powyżej ok. 100 mln złotych), które powinny być realizowane. Na tej liście można znaleźć obecnie tylko jedną inwestycję zrealizowaną zgodnie z planem (a dokładnie nawet dwa miesiące przed zakładanym terminem jej zakończenia) – to przebudowa tzw. estakad bielańskich. Inwestycję tę w całości przygotowała poprzednia ekipa w ratuszu (przetarg rozstrzygnięty 16.01.2007). Reszta to inwestycje opóźnione lub znacznie opóźnione. Nawet pierwszą linię metra – inwestycja również w całości przygotowana przez ekipę PiS – ukończono „tylko” z siedmiomiesięcznym opóźnieniem. Inne osiągnięcie „tej kadencji” to zakończenie remontu Krakowskiego Przedmieścia – wedle autorskiego projektu naczelnego architekta miasta za prezydentury Lecha Kaczyńskiego.

Rzeczywisty stan inwestycji obrazują tegoroczne zmiany budżetowe, w ramach których w ciągu tego roku zmniejszono kwotę przeznaczoną na inwestycje o ponad 430 mln złotych, w tym ponad 250 mln w październiku. Powodem dokonania redukcji jest to, że w związku z opóźnieniami nie było po prostu na co wydawać pieniędzy ...

Reasumując: spośród „dużych” planowanych wcześniej oraz obiecanych przez Hannę Gronkiewicz-Waltz inwestycji w tej kadencji ma szanse powstać tylko Centrum Nauki Kopernik (czyli też inwestycja promowana przez PiS). Pewne niewielkie szanse na powstanie przed końcem roku 2010 mają jeszcze tzw. węzeł Marsa na Trasie Siekierkowskiej oraz stadion „Legii”. Na pewno nie zostaną skończone w tej kadencji takie kluczowe i obiecane przez Panią Prezydent inwestycje jak m.in.: Trasa Mostu Północnego (nie będzie też oczywiście pozostałych dwóch mostów obiecanych w tej kadencji), fragment obwodnicy śródmiejskiej od ronda Wiatraczna do połączenia z dzielnicą Targówek, ul. Nowolazurowa czy Szpital Południowy. Oczywiście opóźnień jest o wiele, wiele więcej. Powtórzmy to jeszcze raz: najprawdopodobniej z nowych dużych inwestycji żadna nie zostanie zakończona w tej kadencji. I gdzie ten obiecany sukces? Gdzie spełnianie obietnic wyborczych?

Niestety znaczne opóźnienia w uruchamianiu inwestycji zaczynają zagrażać planowi przygotowań infrastrukturalnych do EURO2012. Z ważnych inwestycji wypadł już odcinek centralny drugiej linii metra a realizacja innych kluczowych inwestycji, zwłaszcza po stronie praskiej, stoi pod znakiem zapytania (ich zakończenie jest już obecnie planowane na 04–05.2012!), to m.in.: obwodnica Śródmiejska – odcinek praski, budowa al. Tysiąclecia czy przebudowa ul Św. Wincentego. Jeśli chodzi o metro to warto jeszcze przypomnieć, że na EURO2012 Gronkiewicz-Waltz obiecała centralny odcinek drugiej linii metra a jej całość do końca drugiej (na szczęście jedynie hipotetycznej) kadencji. Obecny stan przygotowań jest taki, że wybudowanie odcinka centralnego wydaje się mało prawdopodobne do 2013 roku, co może spowodować utratę dotacji unijnych, a cała druga linia nie powstanie wcześniej niż po 2015 roku.

Brak realizacji obietnic wyborczych i znaczne opóźnienia inwestycyjne nie oddają jeszcze całej porażki. Razi brak jasno określonych priorytetów inwestycyjnych – nie wskazano, jakie inwestycje są kluczowe dla Warszawy i ważne z punktu widzenia przygotowań do EURO2012 a jakie tylko opcjonalne. Niektóre inwestycje jedynie pojawiają się w planie, a potem szybko z niego znikają – w ten sposób wypadły już m.in.: poszerzenie ul. Prostej, budowa ul. Tysiąclecia na odc. Al. Stanów Zjednoczonych do ul. Wał Miedzeszyński (nota bene inwestycja umieszczona w rozporządzeniu do specustawy EURO2012) czy przebudowa ul. Grzybowskiej. Tendencje te potwierdza niestety projekt budżetu na rok 2009 – z WPI wycofano (czyli zdaniem władz miasta tylko „odłożono w czasie”) następne inwestycje – m.in.: przebudowę odcinka węzeła Marsa-Żołnierska, budowę ul. Al. Czerniakowskiej-bis czy przebudowę ul. Andersa. I w tej sytuacji cięcia inwestycji i możliwego kryzysu finansowego, co może skutkować dalszym obniżeniem dochodów miasta i zwiększonymi kosztami kredytu, Hanna Gonkiewicz-Waltz funduje Legii (czyli spółce ITI – m.in. telewizja TVN) stadion za prawie pół miliarda. Gdzie tu logika i interes miasta?

Następnym problemem jest niewłaściwe szacowanie kosztów inwestycji. Koszty inwestycji wstępnie szacowane nie są systematycznie aktualizowane pod kątem sytuacji na rynku usług budowlanych. Powoduje to często nagłe skoki wartości niektórych inwestycji, jak np. wzrost wartości kosztorysowej Trasy Mostu Północnego o ponad 130 %! Na razie zostały zaktualizowane koszty tylko niektórych inwestycji, zatem problem ten może narastać.

Kolejna porażka to niewłaściwie przygotowane duże przetargi, z ograniczaniem konkurencji cenowej. W efekcie mamy najdroższe inwestycje w Europie. Przykładami takich inwestycji są: oczyszczalnia „Czajka” (czy ktoś jeszcze pamięta, że Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecywała, że nie zafunduje Białołęce tej inwestycji ...), stadion „Legii”, nie wspominając o pierwszym przetargu, na szczęście unieważnionym, na odcinek centralny drugiej linii metra.

I na koniec jeszcze o obrazie miasta wyłaniającym się z realizowanego planu inwestycji. To prawda, że Warszawa potrzebuje dróg i mostów (ale faktycznie budowanych a nie jedynie obiecywanych!). Jednak nie tylko takie inwestycje tworzą nowoczesne i atrakcyjne miasto – a w tej kadencji brak jest nowych pomysłów, choćby takich jak Centrum Nauki Kopernik, zrezygnowano też z rekonstrukcji Pałacu Saskiego, który jest przykład inwestycji poprawiającej wizerunek miasta. Warszawa nie jest też na pewno postrzegana jako miasto nowoczesnych technologii, ślimaczą się prace nad Warszawskim Parkiem Technologicznym (nie wiadomo, czy realizacja tego pomysłu ekipy prezydenta Kaczyńskiego w ogóle dojdzie do skutku), a same inwestycje miasta w technologie informatyczne są na zaskakująco niskim poziomie. Dlaczego jest tak źle, jeśli chodzi o inwestycje? Dlaczego jest tak duża rozbieżność pomiędzy deklaracjami z czasów wyborów a obecnym stanem? Czy program wyborczy był tylko na czas kampanii? A wiadomo, jaki stosunek ma Platforma do swoich obietnic wyborczych. Ulubionym tłumaczeniem włodarzy miasta, jeśli chodzi o inwestycje, są tzw. „obiektywne trudności”. Prawo, w szczególności prawo ochrony środowiska i prawo zamówień publicznych, wymaga niewątpliwie dalszych zmian, aby usprawnić proces inwestycyjny. Co w celu przeprowadzenia koniecznych zmian robi koalicja rządowa z kolegami partyjnymi Pani Prezydent na czele? Wymienione trudności nie usprawiedliwiają zaniechań w inwestycjach w Warszawie. Gdy Prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński podstawowym zarzutem formułowanym przez PO była „nieudolność w prowadzeniu inwestycji”. Co zatem warszawiacy powinni myśleć o ekipie, która nie doprowadzi do końca w tej kadencji żadnej ze swych zapowiadanych istotnych inwestycji?

I tak jak za symbol kadencji Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Warszawie uznaje się Muzeum Powstania Warszawskiego, tak zapewne symbolem kadencji Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz–Waltz pozostanie półmiliardowy prezent w postaci stadionu Legii dla koncernu ITI. A miało być tak pięknie.

Dariusz Figura
Radny m.st. Warszawy