Katarzyna Polak: Pani Prezydent Warszawy od początku swojej kadencji jako sprawę najważniejszą przedstawia realizację miejskich inwestycji. Czy znajduje to odzwierciedlenie w dwuletnim sprawowaniu mandatu przez Hannę Gronkiewicz-Waltz?
Mariusz Błaszczak: Pani Prezydent nie ma nowych pomysłów, wszystkie inwestycje, są kontynuacją inwestycji zapoczątkowanych przez PiS. Na przykład Krakowskie Przedmieście – tak hucznie otwierane – to nasza inwestycja. Niektóre z inwestycji zapoczątkowanych przez poprzednie władze miasta już dawno mogłyby być zrealizowane, jednak błędy obecnie rządzących niestety nie pozwoliły na to. Przykładem takiej zaniechanej inwestycji jest Most Północny. Na początku 2007 roku unieważniono przetarg na jego projekt i budowę, decyzję tę uzasadniając wysoką ceną kontraktu. Sprawa ta cały czas pozostaje nierozwiązana. Poza tym miasto wstrzymuje ważne inwestycje kulturalne, takie jak odbudowa Pałacu Saskiego czy budowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a jednocześnie lekką ręką daje pół miliarda złotych na modernizację stadionu Legii, z którego zyski będzie miał właściciel klubu – prywatny przedsiębiorca ITI. Platforma, która dziś rządzi w Warszawie z Lewicą, nie dotrzymuje wyborczych obietnic. Wciąż nie ma obwodnicy Śródmieścia, druga linia metra nie będzie gotowa przed Euro 2012, Pani Prezydent zapomniała o nowym szpitalu na Ursynowie.
K.P.: Które z zadań inwestycyjnych uznałby Pan za największą porażkę obecnych władz miasta?
M.B.: Niewątpliwie klapę przetargu na centralny odcinek drugiej linii metra. Inwestycja ta została wyraźnie źle przygotowana. Jeżeli ogłasza się przetarg na inwestycję, której harmonogram realizacji jest bardzo napięty, to jest pewne, że jego uczestnicy podwyższą cenę. W taki sposób nie przeprowadza się przetargu.
To jest błąd w sztuce. Nie ulega wątpliwości, że tak krótki czas przeznaczony na realizację tej inwestycji wynikał z obietnicy Pani Prezydent, że wybuduje drugą linię metra przed Euro 2012. Jak widać, jest to niemożliwe. To jest druzgocąca porażka rządzącej Warszawą Platformy Obywatelskiej.
K.P.: Trwająca kadencja stołecznego samorządu najsilniej utrwali się w pamięci warszawiaków chyba jako czas podwyżek. Warszawa jest najdroższym miastem w Polsce.
M.B.: Tak, płacimy więcej za komunikację miejską, parkowanie, wodę i ścieki, a od wiosny 2009 również za mieszkania komunalne. Ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz zafundowała nam galopującą drożyznę – spowodowało to dramat wielu warszawskich rodzin. Nieudolne zarządzanie takimi inwestycjami jak na przykład oczyszczalnia Czajka, która będzie najdroższym tego typu obiektem w Europie, sprawia, że mieszkańców stolicy mogą czekać kolejne podwyżki. Niektóre podwyżki opłat można byłoby zrozumieć, gdyby były przeznaczone na poprawę komunikacji, a tak nie jest. Na przykład parkometry powinny ograniczać ruch samochodów w Śródmieściu i tu też porażka. Póki nie będą sprawnie funkcjonować tramwaje, autobusy, metro, szybka kolej, póty poruszanie się po Warszawie będzie udręką. Na dodatek władze miasta miały pomysł – oprotestowany przez PiS – zmniejszenia liczby kursów metra.
K.P.: Władze miasta przedstawiły niedawno koncepcję utworzenia spółki prawa handlowego zarządzającej wszystkimi warszawskimi przychodniami i szpitalami. Co Pan sądzi o tym pomyśle?
M.B.: Zaproponowany manewr jest wstępem do prywatyzacji szpitali i przychodni. W takim przypadku istnieje ryzyko przejęcia prawie za darmo majątku wypracowanego za pieniądze warszawiaków. Takie przejęcie nie gwarantuje braku kolejek i lepszej opieki, a stwarza zagrożenie wykluczenia wielu pacjentów, ich choroby będą zbyt drogie do leczenia. Jedna spółka miejska, która miałaby zarządzać służbą zdrowia w Warszawie, to moloch z ograniczoną kontrolą społeczną. Sposobem na zlikwidowanie biedy ma być zabieranie pieniędzy dobrze działającym ZOZom i oddawanie nieudolnym.
K.P.: Jednym z największych osiągnięć prezydentury Lecha Kaczyńskiego w Warszawie było uczynienie ze stolicy bezpiecznego miasta. Wydaje się, że obecna ekipa zaniechała wszelkich działań w tym zakresie.
M.B.: Nie dość, że władze miasta wydają teraz mniej pieniędzy na wsparcie dla policji, to jeszcze w przyszłym roku planują dalsze cięcia. Według szacunków w przyszłym roku na warszawskich ulicach może zabraknąć kilkuset policjantów. Na pewno to nie poprawi bezpieczeństwa w mieście. A doprowadzi do zaprzepaszczenia osiągnięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
K.P.: Od roku kieruje Pan warszawskim PiS-em, zarazem jest Pan posłem z okręgu podwarszawskiego. Czy dlatego tak bardzo interesuje się Pan utworzeniem metropolii warszawskiej?
M.B.: Tak, gdyby Warszawa była zorganizowana jak Londyn czy Madryt, wielkie metropolie europejskie, żyłoby się tu lepiej. Faktycznie Warszawa i tzw. obwarzanek warszawski są ściśle ze sobą powiązane. Teraz trzeba to tylko uporządkować w sposób administracyjny. Korzyści z metropolii jest wiele. Niweluje się różnice między rejonami bogatszymi i biedniejszymi, usprawnia komunikację, ustala się wspólne plany rozwoju. Wtedy pieniądze są rozsądnie wydawane. Poza tym w metropolii władze odpowiadają za cały organizm. Dziś Panią Prezydent nie interesuje, co się dzieje w Piasecznie, Wołominie czy Legionowie. A przecież dziesiątki tysięcy mieszkańców tych miast przyjeżdżają codziennie do Warszawy do pracy.
Mariusz Błaszczak
Urodzony 19 września 1969 roku. Polityk, historyk, działacz samorządowy. Absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego (1994) oraz Krajowej Szkoły Administracji Publicznej (2001). Ukończył dodatkowo studia podyplomowe Samorząd Terytorialny i Rozwój Lokalny (1997) oraz Zarządzanie w Administracji (2006). Przebywał na stażu w Irlandii. Należał do Niezależnego Zrzeszenia Studentów, Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Akademickiej i Porozumienia Centrum. Obecnie jest członkiem Zarządu Głównego oraz Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości, a także Pełnomocnikiem okręgu warszawskiego PiS. Po studiach pracował w administracji samorządowej. W latach 2002–2004 był zastępcą burmistrza warszawskiej dzielnicy Wola. W tym czasie dał się poznać jako osoba otwarta na dialog. Angażował się w wiele przedsięwzięć, między innymi w budowę kompleksów sportowych przy szkołach. W grudniu 2004 został burmistrzem Śródmieścia. Największym osiągnięciem w działalności na tym stanowisku była poprawa komunikacji i współpracy między władzami samorządowymi a wspólnotami mieszkaniowymi. Jego zasługą było także uruchomienie projektu rewitalizacji zabudowy mieszkaniowej Śródmieścia. W dniu 31 października 2005 otrzymał powołanie na stanowisko szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Od 27 marca 2007 roku był ministrem – członkiem Rady Ministrów, Szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Obecnie jest Posłem na Sejm RP z okręgu podwarszawskiego.