Piotr Olechno: PiS twierdzi, że rządy Platformy w stolicy są najgorsze w historii stołecznego samorządu.
Paweł Poncyljusz: Bo tak jest. To rządy bez pomysłu, wizji, prezydentura niespełnionych obietnic. Pani Gronkiewicz-Waltz przecina wstęgi na zmodernizowanym Krakowskim Przedmieściu czy ostatniej stacji metra, ale zapomina, że to inwestycje zainicjowane przez poprzedników. Nie ma pomysłu, jak np. rozkorkować Warszawę czy rozwiązać problem odpadów. Nic nie robi w sprawie stworzenia z Warszawy i gmin sąsiednich metropolii, a to rozwiązałoby wiele problemów.
P.O.: Metropolie to projekt rządowy...
P.P.: Ale pani prezydent jest z tej samej partii co rząd. Może bardziej zainteresować się tym projektem. Samorządowcy ze Śląska są o wiele bardziej zaangażowani w tę sprawę.
P.O.: PiS zapewne wie, jak problemy stolicy rozwiązać?
P.P.: Po pierwsze, trzeba wziąć się do roboty, po drugie - problemy miasta musi umieć rozwiązywać jego zarządca.
P.O.: Swoją szansę mieliście. Tymczasem wielu warszawiaków rządy PiS w stolicy uważa za najgorsze w historii.
P.P.: Jakby ich nie oceniać, Lech Kaczyński dotrzymał przynajmniej dwóch obietnic. Zadbał o historię, zbudował Muzeum Powstania Warszawskiego, i o poprawę bezpieczeństwa, spadła drobna przestępczość, wzmocniona została straż miejska i policja.
P.O.: Obecną prezydent Warszawy według różnych sondaży popiera ok. 40 proc. mieszkańców stolicy.
P.P.: To wyniki nieco zafałszowane. Po prostu wielu ocenia Hannę Gronkiewicz-Waltz jako przedstawiciela partii rządzącej. Oceny spadną, gdy za dwa lata warszawiacy przekonają się, że po rządach PO w stolicy nic nie zostało.
P.O.: I wtedy Pan wystartuje w wyborach na prezydenta.
P.P.: Żadne oficjalne decyzje w PiS jeszcze nie zapadły. Ale przyznaję, że jestem brany pod uwagę jako jeden z kandydatów.