Aktualności

Chcemy radykalych zmian

08.10.2008 • źródło: Głos Pomorza
Radni PiS krytykują koncepcję reformy Miejskiego Zakładu Komunikacji

„Najpierw restrukturyzacja, a potem prywatyzacja. Uważamy, że trzeba sprzedać spółkę, a nie jej rynek” – mówi Robert Kujawski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku z ramienia PiS.
W ten sposób ocenił nową koncepcję przyszłości MZK, którą w poniedziałek po południu w słupskim ratuszu przedstawili członkowie zespołu prof. Bogdana Rogalskiego z Uniwersytetu Gdańskiego. Koncepcja została opracowana na zlecenie spółki. Jej prezentacja odbyła się podczas zamkniętego spotkania z udziałem radnych, związkowców MZK, pracowników spółki oraz władz miejskich.

„Ta koncepcja potwierdza część niekorzystnych spostrzeżeń wcześniejszej ekspertyzy firmy Suchorzewski Konsulting z Warszawy, ale opowiada się za tym, by miasto dopłacało coraz więcej pieniędzy do spółki z budżetu miejskiego” – mówił radny Tadeusz Bobrowski na konferencji, która odbyła się po spotkaniu.

Radni podkreślali, że nie godzą się na rosnące koszty funkcjonowania firmy, coraz większe dopłaty do niej z budżetu miasta, rozbudowę taboru autobusowego napędzanego drogim etanolem oraz niewłaściwą strukturę zatrudnienia. „Profesor Rogalski powiedział mi wprost, że władze miejskie sugerowały, aby nie tworzyć koncepcji radykalnych zmian. Chciały zostawić je nowemu właścicielowi po prywatyzacji spółki w ciągu 2–3 lat” – zdradza Kujawski.

Nasz komentarz

Przyszłość jest ciemna

Słupscy radni PiS postulują, aby przed prywatyzacją MZK doprowadzić do jego głębokiej restrukturyzacji. Wydaje się to o tyle uzasasdnione, że jeszcze przed ewentualną sprzedażą firmy może się ona zmierzyć z konkurencją. Już w styczniu zacznie działać Zarząd Transportu Miejskiego, który może wpuścić do miasta także inne firmy. Jeśli spółka nie otrzyma gwarancji, że będzie obsługiwała cały miejski rynek komunikacji, to rzeczywiście jej sytuacja, już teraz trudna, może się szybko jeszcze bardziej skomplikować.

Zbigniew Marecki