Państwo nie pomaga w ocaleniu mostu
Radni PiS szukają ratunku w budżecie miasta
Radni miejscy z Prawa i Sprawiedliwości mają już dość czekania na łaskę państwa i postanowili wziąć się sami za ratowanie zabytkowego mostu na Wiśle, który jest turystyczną wizytówką Tczewa. Pieniądze na jego modernizację chcą przeznaczyć z budżetu miasta. W pierwszej kolejności zamierzają reanimować cztery wieżyczki (przed wojną było ich 12) i ciągi piesze. Zadanie to ma być ujęte w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym i zrealizowane do 2010 roku, kiedy to przypada jubileusz 750-lecia miasta.
„Ten wyjątkowy tczewski most zasługuje na większą troskę z naszej strony, dlatego też nasz klub od dłuższego czasu zbierał wszelkie informacje oraz dokumenty dotyczące tego zabytku” - argumentuje radny Krzysztof Misiewicz PiS. „Efektem naszej pracy jest interpelacja, która jest poparta dokumentacją stanu technicznego, kosztorysem inwestorskim czy opinią techniczną Politechniki Gdańskiej”.
Pomysłodawcy wyliczyli, że na najpilniejsze prace potrzeba mln zł. To i tak o wiele mniej, niż remont całego obiektu - szacowany na - bagatela - 160 mln zł! Most, porównywany z wieżą Eiffla, przez lata nie był bowiem remontowany. Teraz się sypie, a jego wieżyczki są mocno zdewastowane. Pieczę nad mostem sprawują władze powiatowe, ale nie są w stanie wziąć na swoje barki tak kosztownego zadania, a na pomoc państwa, pomimo zaangażowania w sprawę wielu osób, na razie nie ma co liczyć. Starostowie od dłuższego czasu zabiegają, by obiekt przejął rząd, ale ten na razie pozostaje głuchy na ich wołania. Przedstawiciele PiS wzięli więc sprawy w swoje ręce. Co ważne, ich pomysł akceptują koledzy z rady. Zdaniem przewodniczącego RM Włodzimierza Mroczkowskiego (PO), pomysł ożywienia przynajmniej wieżyczek - gdy ani miasta, ani powiatu nie stać na remont całego mostu - jest bardzo dobry.
„Na początek można by zrobić chociaż jedną wieżę, tę pierwszą od strony bulwaru” - snuje już plany Mroczkowski. „Dlaczego akurat ją? Ponieważ z niej rozprzestrzenia się piękny widok na panoramę miasta i jest to doskonałe miejsce na stworzenia dwóch punktów: informacji turystycznej i widokowego”.
Pomysł popiera prezydent Tczewa Zenon Odya. Co więcej, liczy na pomoc przy rekonstrukcji wieżyczek wojewódzkiego konserwatora zabytków. „Całość zadania musi być realizowana za pośrednictwem wojewódzkiego konserwatora zabytków, który od lutego do maja każdego roku może składać wniosek do ministra kultury o renowację” - wyjaśnia Odya. „Chcemy się z nim spotkać, by wsparł nasze działania”.