Dwa nowe volkswageny passaty zakupiono dla prezydenta Konina oraz jego zastępców. Zastąpią używane do tej pory peugeoty 406. Z naszych informacji wynika, że jedynie prezydent Poznania jeździ bardziej kosztownym autem służbowym.
Samochody dla władz Konina kosztowały 247 tys. zł. To auta z silnikami turbodiesel o pojemności 2,0 litra. Używane dotąd peugeoty były z roku 2002 i 2003.
„O przydziale pieniędzy na samochody zdecydowali radni. Ze względu na intensywną eksploatację, trzeba było je wymienić” - podkreśliła Jolanta Stawrowska, rzecznik Urzędu Miejskiego w Koninie.
Mariola Rakiewicz, radna z PiS, uważa, że przed zakupem trzeba było przeprowadzić konsultacje ze specjalistami.
„Pieniądze zostały przyznane uchwałą w wersji z autopoprawkami prezydenta Rada mogła je albo przyjąć, albo odrzucić. Nie było żadnych konsultacji w sprawie zakupu nowych modeli. Rada przyznała tylko pieniądze. Uważałam, że należało przeprowadzić badania samochodów i stwierdzić, czy konieczny był zakup dwów pojazdów. Może wystarczyło wymienić tylko jeden” - zastanawia się Mariola Rakiewicz.
Wyeksploatowane peugeoty mają trafić do Miejskiego Zakładu Komunikacji i Komendy Miejskiej Policji.
Na tle innych miast Wielkopolski, „tabor” prezydentów Konina prezentuje się nader okazale. Najwięcej służbowych aut, a przy tym najdroższych jest w Poznaniu, gdzie np. prezydent Ryszard Grobelny jeździ volvo s80 z 2007 roku za 174 tys. zł. W większości ośrodków jest jednak skromniej. M.in. zastępcom nie przysługują samochody służbowe. Prezydent Leszna jeździ renaultem laguną z 2004 roku, a samochód służy wszystkim urzędnikom magistratu. Z kolei prezydent Gniezna ma do dyspozycji skodę superb z 2005 roku. Prezydent Piły dysponuje służbowym daewoo lanosem z 1999 roku. Także w tamtejszym starostowie nie mogą pochwalić się lepszymi autami. Z kolei starosta śremski użytkuje służbowo vw borę z 2001 roku, a szef powiatu konińskiego jeździ oplem vectrą kupioną za kadencji poprzednika. Część włodarzy gmin regionu jeździ prywatnymi samochodami. Tak jest np. w Trzciance czy Czarnkowie.
Radosław Grzelak