Koncerty muzyki dawnej i tańce, inscenizacja wesela słowiańskiego - do oglądania. Bicie monet i strzelanie z łuków do celu - do spróbowania. Te i inne atrakcje czekały na gości „Spotkań z archeologią. Piotrówka 2008”.
Goście mogli w sobotę i niedzielę zobaczyć na Piotrówce jak wyglądało życie codzienne we wczesnym średniowieczu w naszym mieście. Oprócz podziwiania ciekawych strojów, eksponatów, czy inscenizacji mogli samodzielnie wykonać jakiś przedmiot z zamierzchłych czasów, przenieść się kilkaset lat wstecz i zobaczyć jak trudno jest przy pomocy prymitywnych narzędzi zrobić nawet najprostszy przedmiot. Na chętnych czekały m.in. witraże i naczynia gliniane.
Duże zainteresowanie wzbudziła inscenizacja wesela słowiańskiego przygotowana przez Drużynę Wojów Słowiańskich „Krak”. Połączenie dawnych ubiorów ze starymi obrzędami weselnymi stworzyło pasjonujące widowisko. U kowala można było sprawdzić swoją kondycję fizyczną. Kucie żelaza nie było łatwe, wymagało siły, precyzji i refleksu, bynajmniej nie szachisty. Wiele osób postanowiło na pamiątkę wybić własnymi rękami średniowieczną monetę.
Ci z gości, którzy nie przepadają za pracą rzemieślniczą, mogli obserwować jak wyglądało m.in. wczesnośredniowieczne piśmiennictwo na tabliczkach woskowych i korze brzozowej, czy wyrabianie garnków na kole wolnoobrotowym. Na odważnych czekała nie lada atrakcja - strzelanie do celu z łuku. Do wyboru było kilkanaście ich rodzajów, o różnej wielkości i sile naciągu. Jak ciężko jest laikowi trafić łukiem do tarczy, przekonał się na własnej skórze autor tego tekstu. Fachowych rad, jak strzelić i trafić udzielali m.in. chłopcy i dziewczęta z Normandzkiej Grupy Najemnej, która skupia pasjonatów historii i aktywnego spędzania czasu z Radomia. „Impreza rozwija się. W tym roku mamy zarówno więcej szczepów, jak i odwiedzających” - stwierdziła z radością Marta z NGN.
„Impreza jest wspaniała, żywa, jestem mile zaskoczona. Spodziewałam się, że będzie więcej eksponatów tylko do oglądania i będzie nudno. A tu na każdym kroku coś się dzieje, jak nie inscenizacja wesela to pokazy tańców” - cieszy się Ewa, która Piotrówkę odwiedziła z rodziną. „Za rok wezmę ze sobą też przyjaciół” - zapowiada.