Marszałkowi Krzysztofowi Szymańskiemu nie podobają się plany włączenia do koalicji SLD, jakie snują posłowie PO i PSL. „To wygląda na skok na kasę” - mówi.
W dzień po uzyskaniu absolutorium, marszałek lubuski Krzysztof Szymański (PO) przystąpił do ofensywy. Podważa plany posłów Bożenny Bukiewicz (PO) i Józefa Zycha (PSL). Ci zaprosili do władzy w województwie w ostatni weekend PiS i lewicę.
„Nie pozwolę, by Platforma była rozgrywana przez ludzi, których zamiary nie są przejrzyste. A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze” - komentuje marszałek Szymański. Unika jednak podawania nazwisk. „Są powszechnie znane” - odpowiada.
Bukiewicz i Zych ogłosili w ostatni weekend „nowe otwarcie” w lubuskiej polityce. Projekt polega na tym, że do koalicji PO-PSL (16 radnych na 30) w sejmiku doszlusuje po negocjacjach PiS lub SLD. Sytuację komplikuje zasiadanie w zarządzie wicemarszałek Elżbiety Płonki z PiS, której nie udało się odwołać Platformie. Pakt zakończy się nowym układem, czyli wymianą marszałka i jego ekipy. „Nie oczekuję pochwał i medali, ale to moja polityka spowodowała, że Platforma Obywatelska nadzoruje wszystkie fundusze unijne, te pieniądze to ok. miliard euro. A nowa koalicja ma swoją cenę, którą niestety poniesie PO” - tłumaczy Szymański. Według marszałka, PSL za poparcie zmian u władzy w Lubuskiem ma zyskać wpływ na unijny Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW), czyli fundusz ze 168 mln euro, natomiast SLD nadzorowałoby Europejski Fundusz Społeczny - Kapitał Ludzki, czyli 178 mln euro. „Rozgrywki o władzę, próba wywoływania kryzysu związana jest ze skokiem na kasę. Jestem o tym głęboko przekonany” - twierdzi marszałek. Według niego, Platforma nie powinna płacić tej ceny za nową koalicję. „Przecież i tak mamy większość” - dodaje.
Wiceszef lubuskiej Platformy, poseł Bogdan Bojko należy ostatnio do największych krytyków marszałka. Na antenie radiowej wytknął mu, że „zachowuje się jakby był z PiS”. „Teraz powiem też bardzo głośno. Marszałek broni swojej posady” - komentuje Bojko. „Koalicję trzeba poszerzyć, bo większość jest tylko na papierze. Platforma np. przegrywa tajne głosowania” - dodaje.
Według Bojki współpraca z SLD wcale nie jest przesądzona. „Może być to ponownie PiS, ale na nowych warunkach. Mamy tydzień na negocjacje. Jeśli marszałek Szymański czuje się lojalnym członkiem PO, to powinien się podporządkować decyzjom” - mówi poseł Bojko.
Marszałek Szymański: „Jestem lojalnym członkiem, dlatego też mam prawo mówić, co szkodzi Platformie”.
Artur Łukasiewicz