Po ujawnieniu przez „Gazetę”, że Łukasz J. Brud, sekretarz warszawskiej Platformy i szef ochockiego OSiR, ma zarzuty prokuratorskie, większość działaczy Platformy chce go pozbawić stanowiska i wyrzucić z partii.
Łukasz J. Brud w latach 2000–2003 r. był wiceprezesem spółdzielni mieszkaniowej WSM Rakowiec. Rada nadzorcza spółdzielni zarzuca mu oraz prezesowi spółdzielni łamanie prawa. W 2005 r. prokuratura postawiła im zarzuty działania na szkodę spółdzielni.
Wczoraj po naszym tekście o sprawie Bruda rozmawiały prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i szefowa warszawskiej PO Małgorzata Kidawa-Błońska. PO poprosi prokuraturę o akta sprawy.
„Łukasz J. Brud nadużył zaufania prezydent Warszawy i nadszarpnął wizerunek ratusza. Przed nominacją na szefa ochockiego OSiR powinien uprzedzić o zarzutach prokuratorskich” - powiedział nam Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza.
Wczoraj też Łukasz J. Brud przedstawił Gronkiewicz-Waltz wyjaśnienia na piśmie. Opis działań sekretarza PO w spółdzielni Rakowiec wywołał burzę w warszawskich strukturach partii. „Zaufaliśmy mu, a on nas okłamał. Sekretarz PO w Warszawie powinien być czysty jak kryształ. Tego mu nie darujemy” - mówi nam jeden z prominentnych działaczy PO.
Jeszcze w ciągu dnia los Bruda w PO wydawał się przesądzony. Małgorzata Kidawa- Błońska zapowiadała, że osoby z zarzutami prokuratorskimi nie powinny pełnić wysokich funkcji partyjnych. Jednak późnym wieczorem, po spotkaniu z Łukaszem J. Brudem, zmieniła zdanie. „Wyjaśnienia Łukasza J . Bruda są dla nas satysfakcjonujące” - stwierdziła Kidawa-Błońska. Nie podała jednak powodów zmiany swojego stanowiska. Większość stołecznych działaczy o dalszej działalności Bruda w Platformie nie chce nawet słyszeć. „Nie chcemy Bruda w partii. Jak to wygląda, że nasz sekretarz ma zarzuty prokuratorskie? To dla nas kompromitacja! Znów stracimy poparcie warszawiaków” - oburza się prominentny działacz warszawskiej PO. W najbliższą środę sprawę Bruda ma rozpatrzyć warszawski zarząd PO.
„Jeśli Brud ma zarzuty prokuratorskie, powinien zostać natychmiast zawieszony w czynnościach dyrektora OSiR aż do czasu wyjaśnienia sprawy” - uważa Wiesław Wilczyński, szef miejskiego biura sportu.
Dominika Olszewska