Aktualności

Kolej nie zdąży na Euro

09.04.2008 • źródło: Życie Warszawy

Szanse na zbudowanie do Euro 2012 drugiej linii metra są już niewielkie, a przebudowy Dworca Wschodniego i Zachodniego - żadne. Centralny? Zostanie umyty, żeby nie śmierdział.

Jeszcze wczoraj rano prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ze stoickim spokojem zapewniała w TVN24, że za cztery lata stolica będzie gotowa do piłkarskich mistrzostw Europy. Po popołudniowych obradach miejskiej komisji do spraw Euro 2012 ma już powody do zdenerwowania. Na jej oczach sypie się misterna układanka wielomiliardowych inwestycji.

Najsłabszym ogniwem mogą okazać się wcale nie miejskie, ale rządowe budowy. W czasie wczorajszego spotkania radni łapali się za głowy, słuchając przedstawicieli spółek wydzielonych z PKP.

Jeszcze niedawno kolejarze obiecywali, że do 2012 roku Dworzec Wschodni i Zachodni zostaną przebudowane według europejskich standardów i otoczone biurowcami ze szkła i stali. Te cuda miały powstać w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Na jakim etapie są więc przygotowania?

„Trwają negocjacje z potencjalnymi partnerami z sektora prywatnego” - mówił tajemniczo dyrektor projektu z PKP Jacek Rutkowski. „Na ich podstawie stworzymy w tym roku tzw. krótkie listy inwestorów, z których będziemy wybierali tych ostatecznych” - dodał.

A dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP Halina Laskowska przyznała, że trwa „pierwszy etap dwuetapowej procedury wyboru partnera biznesowego”.

Tłumacząc z języka urzędniczego na język ludzki, oznacza to, że nie zaczęły się jeszcze nawet prace projektowe.

Radnych, którzy przyjmowali te ciosy po męsku, dobiło stwierdzenie, że Dworzec Centralny nadal będzie straszył w obecnej formie. Kolejarze chcą go tylko umyć, żeby mniej cuchnął.

„To katastrofa, przygotowanie do przebudowy głównych dworców jest w absolutnych powijakach” - ocenił prezes Narodowego Centrum Sportu Michał Borowski. „Duża inwestycja trwa w Warszawie minimum cztery lata. Żeby zdążyć, musielibyście podpisywać umowy za miesiąc!” - obliczył.

Oburzony Krzysztof Pietras z Polskich Linii Kolejowych odpowiadał czemu, jego zdaniem, się nie da: „Inwestycje muszą mieć swoją kolejność. Nie możemy naraz zamknąć całego węzła kolejowego. Kolej musi wozić pasażerów, prawda? Proszę bardzo, niech miasto ich przewiezie!”.

Wątpliwości budzi także przebudowa przystanku PKP Stadion - tuż obok areny otwarcia Euro 2012 - i jego integracja z planowaną stacją metra Stadion. To wymaga wzorowej współpracy między kolejarzami i Metrem Warszawskim, które do Euro 2012 ma zbudować centralny odcinek drugiej linii.

Prezes Metra Jerzy Lejk przedstawił radnym harmonogram, z którego wynika, że jeśli wszystko się uda, odcinek między rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim powstanie do... wiosny 2012 roku.

„Czy ręczy pan głową, że centralny odcinek metra będzie gotowy na czas?” - pytała radna Maria Szreder z PO. Zakłopotany Lejk unikał jasnej odpowiedzi, tłumacząc, że inwestorem jest miasto, a nie Metro Warszawskie.

Jak więc dowieźć kibiców? Michał Borowski zdradził, że miasto pracuje nad planem B. Obejmuje on warte setki mln zł inwestycje w tramwaje i plan zamiany w dniach meczów mostów drogowych w przeprawy tylko dla pieszych.

Konrad Majszyk