Z powodu złego systemu finansowania i niskich dochodów własnych czeka nas zapaść finansowa - alarmują powiaty z województwa mazowieckiego. Już teraz z powodu niskich wynagrodzeń urzędnicy starostw przenoszą się do magistratów lub urzędu marszałkowskiego oferujących lepsze płace.
Konwent Powiatów Województwa Mazowieckiego zwrócił się do Rządu RP o podjęcie pilnych rozwiązań zapobiegających zapaści finansowej powiatów utrzymywanych z dotacji. Przedstawiciele powiatów zwrócili szczególną uwagę na trudną sytuację w kwestii płac, które w urzędach starostw powiatowych są wyjątkowo niskie. Niezadowolenie starostów budzą zwłaszcza różnice w wynagrodzeniach w stosunku do grup zawodowych, które były w stanie wymusić je na rządzie.
„Niestety my takiej możliwości nie mamy” - podkreśla Zenon Szczepankowski, przewodniczacy Konwentu Starostów Województwa Mazowieckiego, starosta przasnyski. „Pod względem wysokości wynagrodzeń powiaty są daleko w tyle do pozostałych szczebli administracji samorządowej. W gminach i urzędach marszałkowskich urzędnicy na podobnych stanowiskach co w powiatach zarabiają znacznie więcej” - tłumaczy starosta.
„W efekcie doświadczeni i wykształceni pracownicy uciekają z urzędów powiatowych do gmin i województw. Tylko w moim powiecie w ostatnim roku odeszło 8 młodych i wykształconych pracowników” - szacuje Szczepankowski.
Zdaniem przewodniczącego Konwentu przyczyną tej sytuacji jest zły system finansowania powiatów, w tym zwłaszcza brak udziału w podatkach. „Odebrano nam możliwość korzystania z owoców wzrostu gospodarczego, który w naszym kraju od kilku lat utrzymuje się na wysokim poziomie. W tym czasie budżety miast lub samorządów wojewódzkich wzrosły nawet 10-krotnie. Pozostajemy w tyle za innymi szczeblami administracji samorządowej” - stwierdza Szczepankowski.
Jego zdaniem, sytuacji nie poprawią nawet podwyżki zaproponowane w znowelizowanym rozporządzeniu w sprawie zasad wynagradzania pracowników samorządowych, które podniosły minimalne stawki wynagrodzeń zasadniczych urzędnikom jst. „Oczywiście jest to krok w dobrym kierunku, obawiam się jednak, że część powiatów może mieć kłopoty ze sfinansowaniem tych podwyżek. W innych sferach gospodarki najczęściej jest tak, że zabezpieczane są środki na wzrost wynagrodzeń - tutaj o tym nie pomyślano” - wyjaśnia starosta.
W ocenie Szczepankowskiego wyjściem z sytuacji byłoby umożliwienie powiatom udziału w podatku akcyzowym lub podatku VAT.
Według danych GUS urzędnicy powiatowi są od lat najgorzej opłacanymi samorządowcami. Przeciętnie wynagrodzenie w 2006 r. wyniosło tam 2381,17 zł brutto. Dla porównania pracownicy urzędów gmin i miast na prawach powiatu otrzymywali w tym czasie przeciętnie 2903,35 zł brutto (w samych tylko urzędach miast na prawach powiatu było to 3447,20 zł brutto). Najwyższe wynagrodzenia w całej administracji samorządowej od lat oferują urzędy marszałkowskie - w 2006 r. kształtowały się na poziomie 3540,71 zł brutto.