Aktualności

Sosnowieccy radni podnieśli sobie diety

01.04.2008 • źródło: Dziennik Zachodni

Mieszkańcy Sosnowca są oburzeni. Podczas ostatniej, czwartkowej sesji rady miejskiej rajcy prawie o połowę podwyższyli sobie diety.

„W momencie, kiedy najniższe wynagrodzenie w kraju wynosi około 900 złotych radni podwyższają sobie diety! Wystarczy przejrzeć ich oświadczenia majątkowe, żeby przekonać się, że są to w większości ludzie majętni. Przecież nie utrzymują się tylko z diety radnego” - podkreśla Andrzej Michalik, mieszkaniec miasta.

Bez zmian została tylko dieta przewodniczącego Rady (2650 zł). Najwyższe podwyżki dostali szeregowi radni, którzy do tej pory otrzymywali połowę wynagrodzenia przewodniczącego RM. Teraz będą mieli wypłacane po 2385 zł. Przewodniczący komisji dostaną 2517 zł. Podwyżki będą kosztować budżet miasta ponad 148 tys. zł w ciągu roku.

„Owszem byłem za podwyżką diet radnych, ale nie w takiej wielkości. Sam zaproponowałem, by ich diety wynosiły 70 procent podstawowej kwoty, która wynosi 2650 zł. Po zmianach jest to obecnie 90 procent” - mówi Daniel Miklasiński, przewodniczący sosnowieckiej rady miejskiej (PO). „Tak duże spłaszczenie diet jest dla mnie absurdalne” - dodaje. A co najgorsze głosowały za tym osoby, które wciąż mówią o potrzebie taniego samorządu. Który radny zechce być przewodniczącym lub wiceprzewodniczącym, jeżeli jego dieta jest praktycznie taka sama jak tych, którzy podejmą się pełnić jedną z tych funkcji? Ponadto wciąż jest kłopot z frekwencją na obradach komisji. Sosnowieccy radni są wyjątkowo niezdyscyplinowani.

Ta opinia znajduje potwierdzenie w faktach. Na jednej z ostatnich komisji gospodarki komunalnej, zaproszeni goście czekali przez 15 minut na jej rozpoczęcie, bo nie było kworum. Czyli nie było nawet połowy radnych zapisanych do komisji. „Dlatego od początku kwietnia wprowadzę to, co proponowałem już rok temu, czyli listy obecności na komisjach” - dodaje Daniel Miklasiński.

Diety dla radnych w wysokości połowy wynagrodzenia przewodniczącego, obowiązywały od czasów kadencji w latach 1998–2002. „Byłem wtedy przewodniczącym rady miejskiej i dalej uważam, że proporcje ustalonych wtedy diet były słuszne. Dlatego podczas ostatniego głosowania byłem przeciwko zmianom w wynagrodzeniach radnych” - mówi Tomasz Bańbuła, przewodniczący klubu Lewicy i Demokratów.

Za podwyższeniem diet głosował Zbigniew Dziewanowski z klubu radnych Ponadpartyjna Inicjatywa Rozwoju Sosnowca. „Głosowałem za tym, bo będąc po raz drugi radnym wiem ile czasu kosztuje praca samorządowa, to nie tylko komisje i sesje. Jest jeszcze masę innych spotkań, a to wszystko jest związane z opuszczaniem pracy” - tłumaczy Dziewanowski.

W pobliskiej Dąbrowie Górniczej diety radnych są jeszcze wyższe, bo przewodniczący RM dostaje 2649 zł, wiceprzewodniczący i pozostali radni otrzymują diety po 2517 zł. W Będzinie przewodniczący rady pobiera 1970 zł, a wiceprzewodniczący i pozostali radni mają po około 100 zł mniej. W Jaworznie różnica pomiędzy dietą przewodniczącego rady miejskiej (2252 zł), a zwykłych radnych wynosi 225 zł. Wiceprzewodniczący RM ma 2139 zł, a przewodniczący komisji - 2094 zł.

W Bytomiu, który pod względem ilości mieszkańców (blisko 200 tys.) jest podobnym miastem do Sosnowca, wynagrodzenie radnych jest określane nieco inaczej. Przewodniczący bytomskiej RM otrzymuje 2235 zł, a wiceprzewodniczący 2150 zł. Radni otrzymują miesięcznie 450 zł. Przysługuje im dodatkowe 180 zł za pracę w komisji (za dwie komisje - 360 zł, za trzy komisje -540 zł). Radni mogą zapisać się do większej liczby komisji, ale wynagrodzenie otrzymują tylko za pracę w trzech. Przewodniczący komisji rewizyjnej oraz finansów otrzymują po 1125 zł (wiceprzewodniczący - 900 zł). Przewodniczący innych komisji otrzymują po 1012 zł.

Sebastian Reńca