Trudno coś konkretnego powiedzieć o dokumentach aplikacyjnych w województwie łódzkim i dolnośląskim. Po prostu nie istnieją. Natomiast Mazowsze przygotowało już komplet dokumentów.
Tym razem przyjrzymy się postępom w uruchamianiu regionalnych programów operacyjnych (RPO) w trzech województwach: dolnośląskim, mazowieckim i łódzkim. Celem tej analizy miało być zlokalizowanie w regionalnych programach takich zapisów i postanowień, z którymi przedsiębiorcy mogą mieć problem przy wnioskowaniu o dofinansowanie unijne. Jednakże, żeby przeprowadzić taką analizę, konieczne jest posiadanie tych dokumentów. A z nimi bywa bardzo różnie. Chociaż zbliżamy się do końca I kwartału 2008 roku, zaawansowanie prac nad uruchomieniem i tak z resztą opóźnionych programów pozostawia wiele do życzenia.
Źle w Łódzkiem
Największym problemem w województwie łódzkim nie są skomplikowane przepisy, zawiłe procedury czy też nadmiar załączników. W województwie łódzkim zwyczajnie nie ma żadnych dokumentów, świadczących o zaawansowaniu prac nad RPO. Urzędnicy w urzędzie marszałkowskim odsyłają przedsiębiorcę od biurka do biurka, a jakiekolwiek pytanie o terminy pojawienia się dokumentów kwitowane są najczęściej formułką: nie mogę udzielić wiążącej odpowiedzi lub co gorsza: my się tym nie zajmujemy. Urząd Marszałkowski w Łodzi dopiero tworzy strukturę organizacyjną. Z departamentem ds. regionalnego programu operacyjnego nie sposób się skontaktować, a nowopowstałe Centrum Obsługi Przedsiębiorców nie ma żadnych informacji odnośnie terminów pojawienia się takich dokumentów jak wytyczne dla beneficjentów, wzór wniosku, czy choćby kryteria oceny, by przedsiębiorca mógł się przymierzyć powoli ze swoimi pomysłami. Być może w kwietniu coś się pojawi, jednak nikt nie chce tego potwierdzić oficjalnie. Jedyne, co w takiej sytuacji beneficjentowi pozostaje, to cierpliwe czekanie na wynik prac opieszałych urzędników. I tylko ogarnia złość, jak wiele dobrych, sensownych pomysłów może nie mieć szansy na szybkie zrealizowanie.
Lepiej na Dolnym Śląsku
Znacznie lepiej wygląda sytuacja na Dolnym Śląsku, choć i tutaj nie jest wzorcowo. Na stronach RPO Dolnego Śląska nie ma ani elektronicznego generatora wniosków, ani też wzoru wniosku. W zakładce: nabory wniosków próżno szukać kalendarza otwarcia działań z priorytetu I Wzrost konkurencyjności dolnośląskich przedsiębiorstw, przeznaczonego dla przedsiębiorców. Co więcej, nie ma również informacji odnośnie żadnych innych planowanych naborów wniosków. Pojawił się natomiast dokument nieco myląco zatytułowany: kryteria operacji finansowych.
Najlepiej na Mazowszu
Z tych trzech województw najlepiej wypada Mazowsze. Na stronach RPO znajdziemy już wszystkie potrzebne dokumenty. W Regionalnym Programie Operacyjnym dla Mazowsza duże znaczenie w przyznawanych punktach merytorycznych ma zgodność z planem przestrzennego zagospodarowania województwa w kryteriach strategicznych. Taki zapis dziwi, gdyż w przypadku przedsiębiorstw powinna być tylko badana zgodność z tym planem, samo kryterium nie powinno być jednak punktowane i to tak wysoko. Dziwi również fakt, że mniej punktów można zdobyć za tak kluczowe kryteria, jak innowacyjność projektu czy wzrost zatrudnienia.
Pozytywnym aspektem samego wniosku jest fakt, iż większość załączników znajduje się bezpośrednio we wniosku w postaci oświadczeń, dzięki czemu nie ma konieczności załączania dodatkowych dokumentów. Przyspiesza to zarówno samo przygotowanie wniosku przez beneficjenta, jak i ocenę tych dokumentów przez ekspertów.
Ewa Fedor