Olsztyński PiS chce poprzez kampanię społeczną zmusić prezydenta Olsztyna Jerzego Czesława Małkowskiego, podejrzewanego o molestowanie seksualne urzędniczek i gwałt na jednej z nich, do odejścia z urzędu.
Na konferencji prasowej w niedzielę działacze PiS podkreślili, że kampania będzie polegała na wywieraniu nacisku na Małkowskiego, ale jednocześnie będzie zajmować się rozpoznaniem nastrojów wśród mieszkańców Olsztyna na temat seksafery.
Od trzech tygodni „Rzeczpospolita” publikuje artykuły, w których oskarża prezydenta Olsztyna o molestowanie urzędniczek i gwałt na jednej z nich, ciężarnej. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, ale po dwóch tygodniach, ze względu na mogące pojawić się zarzuty o braku bezstronności ze strony olsztyńskich prokuratorów, śledztwo zostało przekazane do prokuratury w Białymstoku.
Przewodniczący klubu radnych PiS w olsztyńskiej radzie miejskiej Waldemar Zwierko powiedział PAP, że elementem kampanii będzie rozdawanie biało - niebieskich wstążeczek. Kokardki mające barwy Olsztyna przypięte do ubrania będą symbolizować żądanie dymisji Małkowskiego i chęć oczyszczenia miasta z obyczajowego skandalu. Na najbliższej sesji rady miejskiej (wyznaczona na środę nie wiadomo jednak czy się odbędzie - przypis PAP) radni PiS ustawią na swoich stolikach kartki z żądaniem ustąpienia Małkowskiego ze stanowiska.
Zwierko podkreślił, że PiS na razie nie bierze pod uwagę referendum w sprawie odwołania prezydenta Olsztyna a koncentruje się na kampanii społecznej, która jest tania.
„Nie będziemy wydatkować publicznych pieniędzy. Na razie musimy poznać nastroje mieszkańców Olsztyna, czy sprawa seksafery w ogóle ich obchodzi” - podkreślił Zwierko.