Aktualności

Radny walczy o swoje dobre imię

14.11.2007 • źródło: Gazeta Wyborcza - Białystok

Krzysztof Bil Jaruzelski zaskarży decyzję policji, na mocy której zatrzymano go, gdy wracał pociągiem z piątkowego meczu Jagiellonii w Warszawie.

Białostocki radny LiD spędził kilkanaście godzin w policyjnej izbie zatrzymań w Wołominie. Policja zatrzymała go pod zarzutem zdemolowania drzwi pociągu, którym jechali kibice. Rzekomy akt wandalizmu miał być udokumentowany przez policjantów na filmie. Potem jednak okazało się, że taki film nie istnieje. Radnego zaś wypuszczono, nie stawiając mu żadnych zarzutów. Z ekspertyzy PKP zaś wynika, że drzwi rzeczywiście zniszczono, ale radny raczej nie mógł mieć z tym nic wspólnego. Siedział bowiem w przedziale, a drzwi wyłamano z zewnątrz - z przejścia, w którym znajdowała się policja.

„Zatrzymano mnie bez żadnego powodu. Muszę bronić swojego dobrego imienia. Dlatego zaskarżę tę decyzję policji” - mówi Krzysztof Bil Jaruzelski.

Zapowiada szereg batalii sądowych związanych z piątkowym zatrzymaniem. Czuje się urażony artykułami w tabloidach, sugerującymi, że jest stadionowym chuliganem, i fotografiami, jakie w izbie zatrzymań zrobili mu fotoreporterzy tych tabloidów.

„Połączono mnie z chuligańskimi wybrykami, których dopuściły się - na długo przed moim zatrzymaniem - osoby jadące tym samym pociągiem, z którymi nie miałem nic wspólnego” - tłumaczy radny.

Podczas powrotu z meczu w Warszawie grupka kiboli Jagiellonii zaatakowała na stacji w Zielonce policję. W wyniku starcia dwóch funkcjonariuszy i jedna osoba jadąca pociągiem zostały ranne. Pociąg zaś trzymano przez siedem godzin na stacji. Podczas tego postoju doszło do zatrzymania radnego.