Aktualności

Jest szansa na bilety po obecnej cenie

07.11.2007 • źródło: Gazeta Lubuska

Zamiast 1,10 zł i 2,20 zł płacilibyśmy za przejazd jak dotąd: złotówkę i dwie.

„Podwyżki cen biletów MZK to zły pomysł. Lepiej niech miasto dołoży zakładowi tyle, ile miał zyskać na wyższych cenach” - zaproponowali wczoraj radni PiS. Trzeba by na to znaleźć w budżecie 1,5 mln zł.

Gorzowianie są zachwyceni. „Podoba mi się takie rozwiązanie. Bo niby chodzi o kilka złotych, ale w skali roku dla każdego to będą spore pieniądze” - oceniła wczoraj Jadwiga Huberciak z centrum. Podobnego zdania był Krzysztof Jasiński. „Już przecież rok temu skoczyły ceny. Niech je MZK utrzyma chociaż do 2009 r.” - powiedział gorzowianin.

Będzie mniej klientów

Zdaniem Mirosława Rawy z PiS kolejna podwyżka biletów zniechęci ludzi do korzystania z usług miejskiego przewoźnika i tramwaje oraz autobusy zaczną świecić pustkami. „Wyższe ceny sprawią, że będzie mniej klientów. I choć za przejazd będziemy coraz więcej płacić, to pomimo tego linie będą mniej rentowne, a środowisko bardziej zanieczyszczone, bo ludzie wybiorą samochody i taksówki. To błędne koło” - tłumaczył wczoraj na konferencji.

Klub PiS zaproponował, żeby zamiast podwyżki, dołożyć firmie tyle, ile chciała zyskać na nowych cenach.

Przypomnijmy: MZK zaproponował wzrost cen biletów jednorazowych i przejazdówek. Ulgowe kosztowałyby 1,10 zł i 40 zł (zamiast złotówki i 37 zł), normalne 2,20 zł i 80 zł (zamiast 2 zł i 74 zł). Pisaliśmy o tym w „GL” 29 października w tekście „Mogą zdrożeć bilety’”. Z wyliczeń dyrektora Romana Maksymiaka wyszło, że taki skok cen dałby firmie 1,5 mln zł rocznie.

„Przeznaczylibyśmy je głównie na podwyżki dla kierowców, bo odchodzą z pracy z powodu zbyt niskich jak na branżę zarobków” - tłumaczył wówczas Maksymiak. „Dołóżmy tę kwotę z budżetu, nie zrzucajmy jej na ludzi. Stać miasto na to, bo sytuacja finansowa jest dobra jak nigdy” - skwitował wczoraj te wyliczenia M. Rawa.

Pomysł do rozważenia

Pomysł radnych PiS trafił do wszystkich klubów i prezydenta. Musi być rozpatrzony w ciągu najbliższych dni, bo już połowie listopada będzie ułożona pierwsza wersja budżetu. Trochę populistyczna zagrywka, bo żeby miasto dało 1,5 mln zł MZK, to skądś trzeba te pieniądze zabrać. Ale pomysł kolegów z PiS rozpatrzymy.

Zwiększenie dotacji jest możliwe powiedziała nam wczoraj Krystyna Sibińska, szefowa klubu PO (głosy platformy i PiS wystarczą do cofnięcia planowanych podwyżek) .

Wiadomo już, że może to być najwyższy budżet w historii miasta, bo przychody mają przekroczyć 400 mln zł. Konkretne wydatki nie są jeszcze znane, ale np. wiadomo, że znalazły się pieniądze na remonty placów zabaw przy przedszkolach. Pójdzie na to pół mln zł.

Budżet to wielki plan wydatków i przychodów na cały rok. Miasto działa według jego zapisów, ale często są one przez radnych zmieniane.

100 pomysłów

Na wczorajszej konferencji radni PiS przedstawili 100 propozycji do budżetu. To przede wszystkim inwestycje. Na pierwszy miejscu jest budowa CEA, na drugim wykup hali przy Czereśniowej, a na trzecim modernizacja kładki nad Słowiańską.

Tomasz Rusek