Pielęgniarki z Suwałk złagodziły strajk

Strajkujące z powodów płacowych pielęgniarki ze szpitala wojewódzkiego w Suwałkach (Podlaskie) postanowiły w piątek czasowo złagodzić strajk. Do 6 listopada będą jedynie na dwie godziny dziennie odchodziły od łóżek pacjentów.

Taką decyzję podjęły po czwartkowym spotkaniu z marszałkiem województwa podlaskiego Dariuszem Piontkowskim. W piątek rano delegacja pielęgniarek uczestniczących w tych rozmowach spotkała się z innymi protestującymi i podjęto decyzję o czasowym złagodzeniu protestu.

Według zapowiedzi władz samorządowych województwa oraz dyrekcji szpitala, do 6 listopada placówka powinna już znać swój kontrakt z NFZ na przyszły rok. Pielęgniarki zgodziły się z ich stanowiskiem, że dopiero wówczas będzie można mówić o podwyżkach.

W piątek podpisały w tej sprawie porozumienie z dyrekcją szpitala. Do 6 listopada pielęgniarki mają protestować jedynie przez 2 godziny dziennie, od 8 do 10, odchodząc od łóżek pacjentów.

„Postanowiłyśmy, że damy szansę władzom, złagodzenie formy protestu to ukłon z naszej strony” - powiedziała przedstawicielka komitetu protestacyjnego Małgorzata Mackiewicz.

W porozumieniu jest m.in. zapis o tym, że dyrekcja zobowiązuje ordynatorów do wycofania wszystkich poleceń służbowych dla nich, co sprawiało, że szefowie szpitalnych oddziałów mogli wzywać do pracy protestujące pielęgniarki.

Dyrekcja zobowiązała się też, że w związku ze strajkiem w godzinach 7–10 nie będą odbywać się planowane operacje i zabiegi, poza sytuacjami ratowania życia. Pielęgniarkom za czas strajku ma nie być potrącane wynagrodzenie.